niedziela, 4 stycznia 2009

z twarzą Marylin Monroe...


Dzisiejszy niespodziewany zakup: t-shirt z tą panią spowodował niesamowitą chęć umieszczenia jej tutaj ( i chęć zdjęć..). Jutro dla dzieciaków szkolnych ( ja się jeszcze zaliczam -.-) kończą się ferie Bożonarodzeniowe, co jest absolutną masakrą i czego bardzo, bardzo nie chcę. Nie chcę bo muszę napisać francuski i resztę tych pierdół. Tymczasem siedzimy u Agatki mojej i bawimy się w fotografów popijając herbatkę z super truper kubków. Jeszcze jest błogo, beztrosko, leniwie i zabawnie... jeszcze...




t-shirt - cubus
kardigan - h&m
rajstopy - wola
baleriny - graceland

kubasyyy - prezent urodzinowy Agatki (ode mnie ;P)

10 komentarzy:

  1. nowy zakup niezwykle interesujący, sama wybrłabym się do Cubusa gdybymz ostatnich zakupów miała jakieś oszczędności ;)

    francuski?
    hmm.. jedyna szkoła, która mi się kojarzy z tym językiem w LO nr. 2..

    OdpowiedzUsuń
  2. o jeny, szkoła, sprawdziany, szkoła, sprawdziany, szkoła, i powrót do moich dzieciaków w mojej ,,super" klasie, taaa, wspaniała perspektywa...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie, nie lo 2 ale równie głupie ;d
    jaaa tak bardzo nie chcę tej szkołyy ..;|
    pozdrawiam obie panie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ajj boski t-shirt... i ten nadruk! ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. swietny kardigan!
    a tytul z twarza m.monroe kojazy mi sie tylko z myslovitz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię koszulki z nadrukiem...u mnie jest Audrey Hepburn. Kubasy są numer 1.

    OdpowiedzUsuń
  7. zakochałam sie w tych zdjęciach :))))

    OdpowiedzUsuń
  8. A mnie najbardziej podoba się wisiorek. Tak niby zwykły a tak niesamowity. Super

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny t-shirt i fajne zdjecia:)

    OdpowiedzUsuń