wtorek, 13 stycznia 2009

czasobrakowacz.

Tak tak tak! Cierpię na chorobę zwana brakiem czasu! Większośc moich znajomych uznałaby co prawda, że mam czasu nadto ale źle nim gospodaruję i sie obijam, jednak najwyraźniej taka już jest moja leniwcza natura. Na odpoczynek wśród każdej harówki trzeba znaleźć czas ( w moim przypadku jest go sporo, to potem czasu brak). Nie mam więc też nowych zdjęć, bo ja sama artystą fotografem nie jestem, w dodatku sprzęt mam ubogi, a czasu na cykanie fotek nie tylko mnie brakuje. Na dodatek tak zimnoo!
Może w weekend uda się nadrobić co nieco, jeśli pogoda dopisze i humory.


Zamieszczę jednak kawałek czegoś do przeczytania trochę morałów i przemyśleń
dzisiejszy temat :


Second handy! -pojęcie ogólne

-pożyteczna instytucja nie tylko dla tzw. fashion victims, które poporstulubią być modne, ale także dla szeroko pojętych oryginałów, przeciętniaków, tych kolorowychi bardziej szarych. Można w nich znaleść tyle cudeniek! Tyle wyjątkowych rzeczy które najprawdopododniej będziemy mieli tylko my sami. Choc mi osobiście zdarzyły się wyjątki:koszula z Warehouse, która upolowała mi moja mama, prześliczna, w etniczne wzory, prawdopodobnie z jedwabiu, którą znalazłam u style-digger oraz kilka innych bluzek, które w trakcie wyszukiwania powtarzały się w różnych rozmiarach a nawet kolorach. Wrócmy jednak do sedna sprawy.Jak najbardziej namawiam na seconhandowe zakupy! Po pierwsze tak jest ekogiczniej, nie marunje się itch zasobów itd. Strasznie mnie denerwuje nie donaszanie rzeczy, albo kupowanie na jedną okazję choć, ja też mam na swoim koncie kilkanaście podobnych grzechów.Wyprawy po secondhandach są jednak niesamowicie praco i czasochłonne. Godziny buszowania po wieszakach, koszach, szczególnie z ciężką torbą na plecach mogą przysporzyć nie tylko krzywego kręgosłupa ale i złego samopoczucia fizycznego do końca dnia: innymi słowy piekielnie męczą. Jednak łupy z takiego polowania wynagradzają wszystko. Nawet kłótnie o to, że tylko na chwilę to odłożyłaś bo opadały ci ręce, nawet przepychanki i paniami tęższymi od nas które twierdzą uparcie, że to też ich rozmiar i próbują podebrać ci najlepsze kąski. Nie dajmy się zwieść! Co z tego,że na nią też będzie pasował duży sweter, jak to my szukamy swetra w rozmiarze XXXX..L. Takie zakupy sh-dowe są zresztą jak wiele zachowań ludzkich, właściwie większość, walką. Jak sobie nie wywalczysz, to nie będziesz miał.

instrukcję korzystania z SH Ryfki znajdziecie -tu-

na koniec stare zdjęcia z uwiecznieniem słonecznych, utęsknionych dni :





bluzka - Mamina H&M
szorty - New Yorker
baleriny - lumpeks
okulary - staaaree CUBE

2 komentarze:

  1. z sh trzeba umiec sie obejsc, ale jak juz sie raz wejdzie, to nie ma siły. przychodzi sie jeszcze i jeszcze raz.
    niech zyje zielen!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka cudna zieleń na zdjęciach! Z niecierpliwością czekam na wiosnę ;))

    OdpowiedzUsuń